wtorek, 13 sierpnia 2013

Kosmetyki i gadżety, które sprawdziły się na weselu

Ostatnio zaliczyłam dwa wesela (ufff...) i poniżej przedstawię Wam to, czego używam tylko na specjalne okazje. Nie będę opisywać po kolei całego makijażu i kosmetyków, których używam także na co dzień, ale pokażę rzeczy, bez których, nie mogę się obejść w sytuacjach imprezowych :)

1)Baza pod podkład


Baz pod podkład używam tylko na specjalne okazje. Ostatnio użyłam the Porefessional z Benefitu – mam miniaturkę. Sprawdza się dobrze, może nie przedłuża trwałości makijażu jakoś spektakularnie, ale zmniejsza widoczność porów, co przy mojej tłustej cerze nie jest bez znaczenia oraz wygładza skórę. Mam również jeszcze jedną bazę typowo silikonową, wygładzającą z Gosha Velvet Touch, ale mam wrażenie, że na niej podkład się niezbyt dobrze trzyma.

2) Baza pod cienie do powiek


Na co dzień prawie nie używam cieni (mimo, że mam ich baaaardzo dużo), natomiast na imprezy tak, a skoro już decyduję się je nałożyć, to zawsze muszę użyć bazy, aby trzymały się na powiekach minimum 10h bez zmian. Moją ulubioną bazą jest baza Artdeco. Chociaż przy używaniu okazjonalnym może nie jest najlepszym rozwiązaniem jej opakowanie – w słoiczku może wyschnąć po jakimś czasie, dlatego nigdy jej całkiem nie zużyłam, ale wystarcza mi na jakieś 2 lata. Nie chcę inwestować w droższe bazy, bo ta jest wystarczająco dobra i sprawdza się przy moich tłustych powiekach.

3) Zalotka do rzęs

 
Moje rzęsy są długie, ale proste. Na wyjścia używam zalotki i tuszu podkręcającego. A ze zwykłej zalotki robię sobie termiczną :) podgrzewając ją trochę suszarką do włosów.
Chciałabym się nauczyć nakładać sztuczne rzęsy, ale mimo obejrzenia wielu tutoriali i ćwiczeń opornie mi to idzie i boję się już przed imprezą kombinować, żeby sobie, jak kiedyś, nie pokleić całego oka.


4) Manicure jak biżuteria

 
Przy okazji imprezowego manicure lubię poszaleć z brokatowymi lakierami. Moimi ulubieńcami są te z serii Jolly Jewels z Golden Rose – nie są trwałe, ale na imprezę w sam raz. Posiadam 4 kolory. Na ostatnim weselu miałam nr 112 (bezbarwna baza  i mnóstwo małych fioletowych i większych srebrnych drobinek) nałożony na fuksjowy lakier z Lovely (bazowy do nakładania perełek nr 2). Dodam, że ten zestaw trzymał mi się znacznie dłużej niż każdy z tych lakierów nałożony solo.

5) Rajstopy w sprayu Sally Hansen


Gdy mam odkryte łydki to bez nich się nie ruszam.  Nogi po ich użyciu są pięknie brązowe, lekko błyszczące z wyrównanym kolorytem i ukrytymi wszelkimi siniakami, naczynkami, podrażnieniami.

6) Błysk na ciele czyli puder w sprayu z drobinkami Bath&Body Works


Lubię jak moja skóra jest lekko opalona i błyszcząca, gdy muszę ją odkryć na imprezę. Przed weselem stosowałam przez kilka dni balsam brązujący, a w dniu imprezy nałożyłam spray – puder z drobinkami z Bath& Body Works. Nie dość, że skóra pięknie się mieni, to jeszcze dzięki niemu ładnie pachnie.

7) Ulubione perfumy w wersji do torebki – czyli TRAVALO



To mój hit. Zawsze miałam problem, mając duże butle perfum, że nie mogłam ich zabrać na imprezę do małej torebki.  Dzięki Travalo, mogę mieć ulubione zapachy w wersji mini zawsze ze sobą J Jest to atomizer, który można wielokrotnie napełniać z butelek perfum, które mają atomizery ze zdejmowaną końcówką
Jeśli jeszcze o nim nie słyszałyście, to więcej informacji jest tutaj:TRAVALO
Oryginalne Travalo to nie taka tania impreza, buteleczka kosztuje około 50 zł (chyba, że coś się zmieniło) na Allegro, ale zainwestowałam i jestem zadowolona.

 A Wy macie jakieś niezbędniki imprezowe?   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz