Weszłam do Bath & Body Works głównie z zamiarem powąchania najnowszej kolekcji, a wyszłam z dwiema mini-mgiełkami do ciała, jedną właśnie z najnowszej kolekcji, a drugą w zasadzie już kultową. Lubię mieć mgiełki w wersji mini zawsze przy sobie w torebce :)
Każda z mgiełek ma 88 ml i kosztuje 19,90 zł.
Pierwsza z mgiełek to kultowy zapach BBW - Pink Chiffon. Jest to zapach lekki, słodko-owocowy, idealny na lato.
Nuty zapachowe:
- czerwona gruszka
- waniliowa orchidea
- szyfonowe piżmo
Kolejna mgiełka pojawiła się w sklepach w tym tygodniu i jest z kolekcji Pure Paradise :)
Nuty zapachowe:
- plumeria
- kokos
Zapach bardzo egzotyczny i typowo letni. Kokos nie dominuje. Ale jak go powąchałam nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że już kiedyś coś podobnego miałam. Myślałam i myślałam i wymyśliłam! Zapach ten przypomina zapachy letnie z Avonu sprzed kilku lat, a konkretnie coś między tymi dwoma:
Nie jest to więc zapach wybitnie oryginalny czy zaskakujący, ale bardzo przyjemny na lato.
Powąchałam również drugi zapach z najnowszej kolekcji a mianowicie Malibu Heat. Pani w sklepie określiła go jako "kokosowy zabójca" :) Miał być w nim jeszcze ananas i pomarańcza. Ale przyznam szczerze, że ani ananasa (na co liczyłam) ani kokosa w nim nie czułam i jakoś mnie nie oczarował. Taki lekki, owocowy, słodki, podoby do tego Miami Party z Avonu powyżej :)
Mam nadzieję, że to były moje ostatnie zakupy kosmetyczne przynajmniej na najbliższy miesiąc. Bo SIERPIEŃ ogłaszam MIESIĄCEM BEZ ZAKUPÓW KOSMETYCZNYCH. Z racji moich ogromnych zapasów kosmetycznych jest to konieczne i mam nadzieję, że jakoś, może przy pomocy bloga, uda mi się wytrwać w tym postanowieniu. Takiego miesiąca nie miałam chyba od lat ;) Trzymajcie kciuki.
Powodzenia! Początki często bywają trudne ale warto próbować.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńżałuję że są tylko w Wawie, czekam aż będą we Wrocku :)
OdpowiedzUsuńByć może zdecydują się w końcu otworzyć sklepy w innych miastach, wiele osób na to czeka ;)
OdpowiedzUsuń