Dziś ostatni dzień miesiąca, więc nadszedł czas na mój projekt denko. Trochę zużyć się nazbierało :) Oto one:
Żele pod prysznic: Dove z figą i kwiatem pomarańczy oraz Lirene z oliwką z bawełny - oba super :)
Zestaw do włosów Dove Nourishing Oil Care z olejkiem arganowym - szampon i ekspresowa maseczka, której używałam jako odżywki. Zestaw spełnił moje oczekiwania, włosy były w dobrej kondycji po użyciu.
Spraye do włosów: Seboradin z żeń-szeniem - to moje drugie opakowanie, jednak dla mnie bez rewelacji, strasznie alkoholowy, bałam się go używać na całe włosy, nic nie robił oraz ekspresowa odżywka w sprayu Avon - stara seria do włosów, spray znacznie ułatwiał rozczesywanie włosów, dzięki samym silikonom :)
Żele do higieny intymnej: emulsja Soraya Lactissima - bez rewelacji, kwas mlekowy daleko w składzie oraz płyn Facelle - mój ulubieniec, używałam również do mycia twarzy.
Szampon Babydream - lubię nim zmywać oleje z włosów. Oliwka Hipp - nie wiem ile opakowań już zużyłam, zarówno do ciała, jak i do włosów.
Rajstopy w sprayu Sally Hansen - kolejny faworyt, którego kolejne opakowanie już stoi na półce.
Antyperspirant Dove maximum protection - chroni przed potem dość dobrze, jednak więcej nie kupię z powodu zapachu, który średnio mi odpowiada, a jest bardzo intensywny.
Kosmetyki do twarzy: Linoderm acne - krem punktowy, mój ulubieniec, już mam kolejne opakowanie, Serum-żel Ava pod oczy - nie lubiłam go, zero działania, płyn micelarny Plante System Aknorm do cery tłustej, trądzikowej - używałam jak tonik, lubię go.
Kolorówka: puder Dr. Hauschka - mój hit, mam już kolejne opakowanie. Rozświetlacz Sephora - pokruszył się w drobny mak :) i idzie do kosza, dawał ładny efekt. Tusz do rzęs Lovely Curling Pump Up - wszyscy już o nim słyszeli, również należę do jego fanek i mam kolejne opakowanie. 2 błyszczyki - Isana Brozne i Sally Hansen Daily Lip Moisturizer - idą do kosza z racji przeterminowania. I na koniec jeden zapach: woda o zapachu konwalii Yves Rocher - kupiłam w ciemno małą butelkę, i dobrze, że nie większą, bo o ile uwielbiam zapach konwalii, o tyle ten z prawdziwymi konwaliami ma niewiele wspólnego.
Zużyłam jeszcze jeden zapach - Britney Spears Fantasy - ale niestety butelka chyba poszła prosto do kosza :D A to jeden z moich ulubionych zapachów od lat.
I to wszystkie zużycia na dziś, jestem zadowolona z tego miesiąca, bilanse kosmetyczne znacznie się poprawiły, aczkolwiek we wrześniu również planuję wzmożone zużywanie i minimalne zakupy :)